Do zaćmienia Księżyca dochodzi, gdy w jednej linii ustawi się Słońce, Ziemia i Księżyc. Cień rzucany przez naszą planetę jest wtedy na tyle duży, że Srebrny Glob jest w stanie w nim się schować. A ponieważ nasz naturalny satelita świeci światłem odbitym od Słońca, jego zablokowanie powoduje, że tarcza Księżyca przestaje świecić.
Do najbliższego całkowitego zaćmienia Księżyca dojdzie już w sobotę, 10 grudnia w godzinach wieczornych. Zjawisko w całości będą mogli obejrzeć obserwatorzy znajdujący się w Azji, Australii, Alasce i na Pacyfiku.
Przebieg zaćmienia będzie wyglądał następująco: początek zaćmienia półcieniowego - 12:33, początek zaćmienia częściowego - 13:46, początek zaćmienia całkowitego - 15:06, maksimum zaćmienia - 15:32, koniec zaćmienia całkowitego - 15:57, koniec zaćmienia częściowego - 17:08 i koniec zaćmienia półcieniowego - 18:30.
W Polsce zaćmienie będzie widoczne wieczorem, a Księżyc wzejdzie już całkowicie zaćmiony. W Warszawie, maksimum zaćmienia będziemy mogli obserwować na wysokości tylko 1 stopnia nad horyzontem. Koniec fazy całkowitej wydarzy się na wysokości 4 stopni, a koniec zaćmienia częściowego na wysokości 15 stopni.
Zjawisko będzie lepiej widoczne w Polsce wschodniej, a gorzej w zachodniej. Przykładowo, w Białymstoku faza maksymalna zaćmienia wydarzy się na wysokości 3 stopni nad horyzontem, a we Wrocławiu - 1 stopień.
"Chcąc dojrzeć to zjawisko musimy więc wybrać do obserwacji miejsce, z którego będziemy mieli dobry i nie osłonięty niczym widok na północno-wschodni i wschodni horyzont. Trzeba też liczyć na pogodę. Gdy niebo będzie całkowicie zachmurzone z obserwacji nic nie wyjdzie" - mówi astronom.
Zaćmienie Księżyca jest bez problemów widoczne gołym okiem. Chcąc jednak dokładnie podziwiać jak poszczególne kratery czy "morza" wyłaniają się z cienia Ziemi, warto skierować na Srebrny Glob lornetkę, lunetę lub teleskop. Zastosowanie powiększenia już na poziomie kilkudziesięciu razy pozwoli znacznie uatrakcyjnić widok.
8 grudnia 2011, Warszawa
PAP