Rzecznik Białego Domu Jay Carney powiedział, że świat coraz bardziej krytykuje prezydenta Asada z powodu jego "haniebnych akcji".
"Patrzymy z przerażeniem na to, co robi swemu własnemu narodowi" - dodał Carney.
W środę nad ranem (czasu polskiego) telewizja Fox News podała, że najpewniej w czwartek prezydent Barack Obama wprost wezwie do rezygnacji ze stanowiska przywódcę reżimu syryjskiego Baszara el-Asada.
Amerykańskie Ministerstwo Skarbu (Finansów) ogłosiło w środę wprowadzenie nowych sankcji wobec Syrii. Są one, jak powiedziano, wymierzone w infrastrukturę finansową wspierającą rząd Asada, czyli w największy bank Syrii.
Ambasador USA w ONZ Susan Rice wyraziła w środę nadzieję, że kwestia Syrii pozostanie na poczesnym miejscu agendy Rady Bezpieczeństwa ONZ po ubiegłotygodniowym oświadczeniu, w którym potępiono Asada za użycie siły wobec cywilów i naruszanie praw człowieka. USA naciskały wówczas na przyjęcie wiążącej rezolucji, lecz, jak pisze agencja Associated Press, Rosja, Chiny, Indie, Brazylia i RPA uznały, że potępienie nie sprzyja negocjacjom.
Mimo apeli świata protesty przeciw autorytarnym rządom prezydenta Asada są przez niego wciąż krwawo tłumione. Według obrońców praw człowieka, od połowy marca w demonstracjach zginęło około 2 tys. osób.
10 sierpnia 2011, Waszyngton
PAP