W opinii McCartney, przytaczanej przez British Medical Journal, nie istnieją żadne potwierdzone, naukowe dowody na to, że picie dużej ilości wody przynosi wymierne korzyści. Co więcej, przekonuje ona, że nadmiar spożywanych płynów może być dla nas szkodliwy. Specjalistka powołuje się na opinię szerokiego grona specjalistów.
Dlaczego więc dietetycy i wiele autorytetów w dziedzinie zdrowia przekonuje, że powinniśmy pić dużo wody? McCartney jest zdania, że stoi za tym lobby firm butelkujących wodę.
David Graham, szef inicjatywy Danone "Hydration for Health", która co roku, na swoich konferencjach gromadzi światowe sławy w dziedzinie zdrowia, podkreśla, że wszelkie dane poparte są opinią ekspertów.
"Nasze dane na temat tego, ile wody dziennie powinien spożywać człowiek, jest poparta zaleceniami specjalistów z Europejskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA). Ilość spożywanej wody jest kwestią indywidualną, zależy od płci i wieku. EFSA określa, że normą jest spożywanie od 1,5 do dwóch litrów wody dziennie" - wyjaśnia Graham.
Margaret McCartney zaleca, aby pić wodę, tylko wtedy, gdy poczujemy pragnienie. Jednak zdaniem Izy Czajki, fizjologa żywienia, pragnienie alarmuje nas o odwodnieniu organizmu.
"Pragnienie pojawia się, kiedy następuje dwuprocentowe odwodnienie organizmu. Wtedy włączają się wszystkie czujniki, baroreceptory i osmoreceptory. Wysyłają one informację, że zagęszczony jest mocz i trzeba doprowadzić trochę więcej wody do organizmu. 1 proc. odwodnienie, które jest chroniczne - nie jesteśmy w stanie jego percypować - daje objawy zmęczenia i spadku koncentracji. To jest sygnał, żeby sięgnąć po wodę, a nie po kolejną kawę" - wyjaśnia Czajka.
13 lipca 2011, Warszawa
PAP