Od dawna wiadomo, że gorąca plazma w koronie słonecznej oscyluje i wytwarza rozchodzące się fale, w momencie gdy następuje wybuch lub flara słoneczna. Zjawisko to można porównać do fal wywoływanych przez kamień wrzucony do stawu.
Teoria i symulacje komputerowe przewidują istnienie fal wolnych i szybkich. Te pierwsze są od dawna bezproblemowo obserwowane przez słoneczne obserwatoria. Natomiast dowody na istnienie fal szybkich pochodzą jedynie z krótkich naziemnych obserwacji podczas zaćmień Słońca, ponieważ do tej pory obserwatoria w kosmosie nie były w stanie wykonywać zdjęć odpowiednio szybko.
Dzięki Solar Dynamics Observatory po raz pierwszy uzyskano mocne dowody na propagowanie się szybkich fal w dolnej części korony słonecznej. Naukowcy użyli instrumentu Atmospheric Imaging Assembly (AIA), który wykonuje zdjęcia Słońca w ultrafiolecie z rozdzielczością czasową 12 sekund i przestrzenną 1100 km.
Zaobserwowane fale mają fronty w kształcie łuków. Charakteryzują się prędkościami 1000-2000 km/s, okresami od 30 do 200 sekund i długościami od 100 tysięcy do 200 tysięcy kilometrów. W ciągu pierwszego roku obserwacji, za pomocą SDO zarejestrowano kilkanaście tego typu fal.
Dokładne mechanizmy powstawania szybkich fal magnetyczno-dźwiękowych nie są znane. Naukowcy przypuszczają, że fale te są odpowiedzialne za różne mechanizmy na Słońcu, m.in. podgrzewanie korony słonecznej do temperatury milionów stopni, przyspieszania wiatru słonecznego, czy przemieszczanie energii pomiędzy poszczególnymi partiami atmosfery.
Wyniki badań zostały zaprezentowane w środę 15 czerwca przez Wei Liu (Stanford University Research Associate at the Lockheed Martin Solar and Astrophysics Laboratory - LMSAL), podczas corocznego spotkania Sekcji Fizyki Słońca Amerykańskiego Towarzystwa Astronomicznego, które odbyło się w Las Cruces w Stanach Zjednoczonych. Badania zostaną też opisane w artykule, który ukaże się w czasopiśmie „The Astrophysical Journal Letters”.
16 czerwca 2011, Toruń
PAP