"Jeśli pyta się mnie, czy Włochy zamierzają pozostać w Libii przez czas nieokreślony, odpowiadam: nie" - stwierdził włoski minister obrony. Dodał: "Jako kraj uczestniczący w operacji, a zatem mający możliwość wywarcia wpływu, powinniśmy pracować jak najlepiej, by sprzyjać rozwiązaniom dyplomatycznym i politycznym, które doprowadzą do nadejścia ery po Kadafim".
"Rozważenie przez rząd i parlament daty zakończenia naszego udziału mogłoby przysłużyć się jako bodziec także naszym angielskim, francuskim, amerykańskim sojusznikom, by szukać dyplomatycznego wyjścia z kryzysu"- powiedział minister La Russa.
Wskazał, że ważnym elementem takiego zaangażowania Włoch jest to, że to w Rzymie w najbliższych dniach odbędzie się posiedzenie rady plemion libijskich. Minister określił obrady tego zgromadzenia jako "przesłankę" do zaprowadzenia pokoju w Libii.
Z Rzymu Sylwia Wysocka
PAP, 18 czerwca 2011