Na spotkaniu z Obamą zabraknie Lecha Wałęsy.
Głównymi tematami rozmów Obamy z polskimi politykami mają być sprawy gospodarcze, w tym gaz łupkowy; bezpieczeństwo i demokratyzacja w Afryce Północnej.
Amerykański prezydent przylatuje do Polski w piątek przed godz. 18. Tego dnia wieczorem będzie gościem specjalnym roboczego obiadu w ramach XVII szczytu Europy Środkowej, który organizuje polski prezydent. Będzie to okazja do spotkania Obamy z przywódcami 20 państw naszego regionu.
Bilateralną część wizyty w Warszawie amerykański prezydent rozpocznie w sobotę rano od wizyty w Pałacu Prezydenckim i rozmowy z Komorowskim. Na godz. 10.25 zaplanowana jest ceremonia oficjalnego powitania Obamy przez polskiego prezydenta na dziedzińcu Pałacu Prezydenckiego.
O godz. 10.40 rozpoczną się dwustronne rozmowy amerykańskiej i polskiej delegacji pod przewodnictwem prezydentów. O godz. 11.25 przewidziane jest spotkanie Komorowskiego i Obamy z przedstawicielami mediów.
Z kolei o godz. 12.35 Obama będzie gościem na śniadaniu roboczym wydanym przez Donalda Tuska w Kancelarii Premiera. O godz. 14 planowane jest spotkanie premiera i prezydenta USA z dziennikarzami.
Komorowski zapowiedział w piątek rano, że Polska oczekuje potwierdzenia ze strony amerykańskiej woli dalszej współpracy wojskowej w kontekście m.in. ogólnonatowskiego systemu obrony przeciwrakietowej.
Prezydent ocenił, że system natowski z punktu widzenia potrzeb obronnych Polski jest o wiele bardziej adekwatny. "Taka baza ma powstać w 2018 roku i bardzo ważne są potwierdzenia w tym zakresie, podobnie jak wykonanie umowy, która jest w tej chwili finalizowana na poziomie rządu - o stacjonowaniu w Polsce niewielkiego komponentu zdolnego do zarządzania samolotami transportowymi i wielozadaniowymi, które ewentualnie miałyby uczestniczyć w różnego rodzaju operacjach związanych z NATO" - powiedział prezydent w Polskim Radiu.
Pytany, czy takie potwierdzenia padną w wypowiedziach obu prezydentów, Komorowski odpowiedział, że będzie to na pewno tematem rozmów. "Polska jest zainteresowana potwierdzeniami istniejących uzgodnień i wykonaniem umowy. A wydaje mi się, że i Stany Zjednoczone są zainteresowane podtrzymaniem więzów w dziedzinie bezpieczeństwa z Polską" - ocenił.
Komorowski był też pytany, czy w rozmowach z Obamą poruszy temat zniesienia wiz dla Polaków. Prezydent przypomniał, że uzyskał już od Obamy (podczas grudniowej wizyty w Waszyngtonie) deklarację, że sprawa wiz zostanie rozwiązana do końca jego kadencji. "Jestem przekonany, że administracja amerykańska myśli dzisiaj o tym, jak wykonać ważną i publicznie wygłoszoną deklarację w tej kwestii prezydenta Stanów Zjednoczonych" - zaznaczył Komorowski.
Pytany o sprawę gazu łupkowego w rozmowach z Amerykanami, powiedział, że jest to "głównie problem biznesu, a nie administracji". Jak dodał, rolą administracji amerykańskiej i polskiej jest dbanie o to, aby dobry biznes mógł się rozwijać z uwzględnieniem również potrzeb wynikających z bezpieczeństwa energetycznego.
Pytany, czy nie ma - w kontekście energetyki - ryzyka pogorszenia relacji z Rosją, Komorowski odparł, że Polska i USA mają pragmatyczny stosunek do Rosji: chcemy współpracy, ale jednocześnie staramy się nie ulegać euforii i dostrzegać także "mankamenty sytuacji". "Gaz łupkowy może być obiektem zarówno zainteresowania negatywnego, jak i pozytywnego ze strony sąsiadów. Ale wydaje mi się, że energetyka mimo wszystko zbliża kraje, także sąsiadów" - oświadczył Komorowski.
Prezydent poinformował, że w rozmowach polsko-amerykańskich pojawią sprawy związane z polską prezydencją, która - jak mówił - będzie okazją do wzmacniania więzów transatlantyckich, łączących Europę z USA. Ocenił też, że o ile relacje polityczne oraz te dotyczące bezpieczeństwa pomiędzy Polską a USA są dobrze rozwinięte, to niewątpliwie nie jest w pełni wykorzystywany potencjał współpracy gospodarczej.
Pytany, czy pojawi się wspólna deklaracja goszczących w Polsce prezydentów w sprawie Białorusi, Komorowski odparł: "Trudno mówić o drodze do demokracji i o tym, jak to się przenosi na sąsiedztwo UE i w Afryce i w Europie Wschodniej, nie mówiąc o Białorusi". Tym bardziej - dodał - że jednym z priorytetów polskiej prezydencji będzie Partnerstwo Wschodnie. "Białoruś musi być postrzegana jako obszar ważnego wyzwania i dla Polski, i dla Stanów Zjednoczonych, i dla całej UE" - zaznaczył.
Doradca prezydenta ds. międzynarodowych prof. Roman Kuźniar powiedział dla piątkowej "Gazety Wyborczej", że od kiedy prezydentem jest Komorowski i rządzi koalicja PO-PSL w relacjach z USA nastąpiła "zdrowa racjonalizacja". Zdaniem Kuźniara „po czasach amerykanizacji, pewnych iluzji, którym hołdowanie graniczyło z niepełną suwerennością, następuje optymalizacja polskiej polityki zagranicznej; dostosowujemy ją do naszych realnych interesów, a nie do wybujałych ambicji”.
Przypomniał, że był przeciwnikiem udziału Polski w wojnie przeciw Irakowi. "Dlatego, że nie było podstaw, aby na nią iść, ani też nie należało się spodziewać, iż w zamian coś dostaniemy od USA" - zaznaczył Kuźniar. Dopytywany w wywiadzie, czy Amerykanie szybko zapominają o tym, że ktoś coś dla nich zrobił, Kuźniar odparł: "Tak, jeżeli mają do czynienia z jeleniami, jakimi czasem byliśmy w podejściu do Ameryki. Każdy kraj chętnie skorzystałby z naiwności młodzieńca zapatrzonego w swego idola".
O godz. 11.45 prezydenci Polski i USA spotkają się w Pałacu Prezydenckim z liderami b. opozycji antykomunistycznej i przedstawicielami partii politycznych. Rozmowa ma dotyczyć przede wszystkim możliwości wykorzystania polskiego doświadczenia z okresu transformacji w innych częściach świata.
Na to spotkanie nie przybędzie natomiast b. prezydent Lech Wałęsa. Nieoczekiwanie w piątek Wałęsa poinformował, że na spotkanie się nie wybiera. Z nieoficjalnych informacji PAP wynika, że zaproszenie na spotkanie z Obamą były prezydent otrzymał w piątek rano. W tej sprawie do Wałęsy zadzwonił ambasador USA w Polsce Lee Feinstein, namawiając go do zmiany decyzji.
Lech Wałęsa będzie w niedzielę nadzwyczajnym gościem 7. Festiwalu Biblijnego w mieście Vicenza na północy Włoch. Jego udział w tej prestiżowej imprezie zapowiadany jest od dłuższego czasu. W niedzielę po południu, w ostatnim dniu festiwalu, były prezydent wygłosi wykład zatytułowany "Między przeszłością a przyszłością. Historia, wartości, wiara".
Festiwal, organizowany między innymi przez diecezję w Vicenzy, jest miejscem spotkania i dialogu pisarzy, znawców Biblii, filozofów, socjologów, a także działaczy związkowych i przedsiębiorców. Tekst wystąpienia Lecha Wałęsy opublikował 22 maja dziennik ekonomiczny "Il Sole-24 Ore".
Komorowski powiedział w piątek dziennikarzom, że nieobecność Wałęsy to "poważna strata". Zaznaczył, że żałuje bardzo, iż podczas sobotniego spotkania z Obamą nie dojdzie w pełnym wymiarze - w wyniku nieobecności Wałęsy - "do demonstracji polskich osiągnięć i nadziei związanych z demokracją polską".
W spotkaniu z Obamą wezmą natomiast udział m.in.: były premier Tadeusz Mazowiecki, były marszałek Sejmu Wiesław Chrzanowski, szefowa Polskiej Akcji Humanitarnej Janina Ochojska, marszałkowie Sejmu i Senatu - Grzegorz Schetyna i Bogdan Borusewicz, szef MSZ Radosław Sikorski, a także przedstawiciele Kancelarii Prezydenta.
Zaproszono też liderów partii politycznych, które mają swoją reprezentację w parlamencie: wiceszefową PO Hannę Gronkiewicz-Waltz, prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, szefa SLD Grzegorza Napieralskiego, prezesa PSL Waldemara Pawlaka i szefową PJN Joannę Kluzik-Rostkowską.
Wizytę w Warszawie amerykański prezydent zakończy złożeniem ok. godz. 15 wiązanki kwiatów w Katedrze Polowej Wojska Polskiego pod "Tablicą Smoleńską", upamiętniającą wszystkie ofiary katastrofy polskiego samolotu 10 kwietnia 2010 roku pod Smoleńskiem.
Do Katedry zostali zaproszeni przedstawiciele rodzin ofiar katastrofy, m.in. Jarosław Kaczyński. Według informacji PAP, będzie tam również obecna córka tragicznie zmarłej pary prezydenckiej - Marta Kaczyńska. (PAP)
Elwira Krzyżanowska
Warszawa, 28 maja 2011
PAP