W tym tygodniu firmy Pfizer i BioNTech poinformowały, że skuteczność opracowywanej przez nie szczepionki na koronawirusa wynosi ponad 90 proc. W testach udział brało ok. 43 tys. chętnych. Wieść o powstającej szczepionce ucieszyła wszystkich i dała nadzieję na powrót do życia sprzed pandemii.
Lato nam pomoże, ponieważ liczba zakażeń wtedy spadnie, a absolutnie koniecznym jest, abyśmy mieli wysoki wskaźnik szczepień do jesieni/zimy przyszłego roku. Albo i wcześniej - powiedział prof. Ugur Sahin w rozmowie z BBC.
Kiedy życie wróci do normy? John Bell, profesor medycyny z Uniwersytetu Oksfordzkiego, mówił, że dzięki szczepionce może się to stać już wiosną.
Prof. Sahin jest jednak ostrożniejszy. Bardziej realny termin, jak mówi, to zima 2021 roku. Pierwsze szczepionki mają zostać rozdystrybuowane pod koniec bieżącego lub na początku przyszłego roku. Do kwietnia 2021 r. do krajów na całym świecie ma trafić ok. 300 mln szczepionek.
Jestem pewien, że dzięki tak skutecznej szczepionce transmisja między ludźmi zostanie zredukowana - może nie o 90 proc., ale o 50 proc. Nie zapominajmy, że nawet to będzie oznaczało olbrzymie ograniczenie rozprzestrzeniania się wirusa - powiedział prof. Sahin.
Szczepionka na COVID-19. Skutki uboczne?
Prof. Sahin podkreśla, że w badaniach nie stwierdzono, aby szczepionka na COVID-19 niosła ze sobą jakieś poważne skutki uboczne. Drobniejsze skutki uboczne, które zauważono, to lekki lub średni ból w miejscu ukłucia. Może się on utrzymywać przez kilka dni. Niektórzy pacjenci mieli też przez kilka dni gorączkę.
Czy sytuacja rzeczywiście wróci do normy do zimy 2021 roku?
BBC podkreśla, że aby powiódł się plan, który kreśli prof. Sahin, szczepionka musi zostać zatwierdzona przez organy regulacyjne. Zgoda ta pojawi się dopiero wtedy, gdy pewne będzie, że szczepionka jest bezpieczna.
Inną niepewność - podaje BBC - stanowi to, jak długo po wstrzyknięciu preparatu będzie się utrzymywać odporność. Być może okaże się, że szczepienia będą musiały być powtarzane cyklicznie.
o2pl, 15 listopada 2020