W samym styczniu udało się zarejestrować aż 41 trzęsień ziemi, wywołanych jego aktywnością. Gdyby do tego doszło, skutki odczuliby nie tylko Amerykanie. Naukowcy zdecydowali się rozwiać wątpliwości i wydali oświadczenie.

Dane zostały zarejestrowane przez United States Geological Survey, agencję naukowo-badawczą. Wstrząsy były odczuwalne nie tylko w parku narodowym Yosemite, lecz również okolicznych terenach.

Jak podaje "Express", mieszkańcy Stanów Zjednoczonych obawiają się, że wstrząsy zwiastują wybuch. Jednak specjaliści z USGS zapewniają, że nie istnieją przesłanki świadczące, że wewnątrz wulkanu dochodzi do procesów zwiastujących erupcję. Powołali się również na dane statystyczne, dotyczące poprzednich przypadków wybuchu superwulkanu Yellowstone.

Naukowcy stwierdzili, że poprzednie erupcje miały miejsce 640 tysięcy, 1,3 miliona i 2,1 miliona lat wcześniej. Na podstawie tych danych wyliczyli, że kolejny wybuch powinien prawdopodobnie nastąpić 900 tysięcy lat od ostatniego, więc na razie nie ma się czego obawiać.

Dlaczego superwulkan Yellowstone jest tak niebezpieczny?

Jak podaje "The Guardian", wybuch superwulkanu Yellowstone wywołałby globalną katastrofę. Dolna część atmosfery gwałtownie by się ochłodziła, co w konsekwencji doprowadziłoby do zapanowania wulkanicznej zimy. Ludzkość zaczęłaby borykać się z głodem – według wyliczeń naukowców, żywności wystarczyłoby na ok. 70 dni.

Najbardziej śmiercionoścną, odnotowaną dotychczas erupcją, jest wybuch wulkanu Tambora w Indonezji. W 1815 r. w powietrze wyleciało tam 140 mld ton pyłów i skał, pozostawiając po sobie zagłębienie o głębokości 600 m i średnicy kilku kilometrów. Skutki było czuć na całym świecie, czyniąc rok 1816 "rokiem bez lata", kiedy nawet w czerwcu w USA notowano ujemne temperatury. W Europie skończyło się to największym głodem w XIX stuleciu.

Superwulkan Yellowstone znajduje się w Parku Narodowym Yellowstone. Leży on na granicy trzech stanów – Wyoming, Montana i Idaho.

Ewelina Kolecka
Wirtualna Polska, 11 lutego 2020