W latach 80. XX w. zaproponowano teorię, że ok. 13 tys. lat temu w Ameryce Północnej uderzyło ciało niebieskie. W wyniku kosmicznej katastrofy na naszej planecie miałaby zapanować epoka zwana młodszym dryasem, będąca ostatnim chłodnym epizodem trwającego wówczas zlodowacenia.
W tym mniej więcej czasie wyginęły mamuty i inne duże ssaki i ptaki. Zniknął także w tajemniczych okolicznościach paleoindiański lud Clovis. Nazwa epoki pochodzi od pyłków rośliny dębika ośmiopłatkowego (Dryas octopetalis), które odkryto w warstwie osadowej z tego okresu.
Teorię sformułowano na podstawie badania tzw. lapilli, okruchów skalnych, które nosiły ślady działania wysokiej temperatury. Jednak zdaniem naukowców z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Davis, z tą teorią nie zgadzają się znaleziska pochodzące z czterech stanowisk archeologicznych w Syrii.
Okruchy skalne z Syrii nie są odpryskami z kosmicznej kolizji. Stanowią efekt działalności człowieka i pochodzą z domowych palenisk. Datowano je na 10 tys. do 13 tys. lat temu.
Zdaniem naukowców, w przypadku lapilli z Syrii teorię kosmicznego uderzenia należy uznać za definitywnie wykluczoną. Skład chemiczny skał ma związek ze składem lokalnej gleby, nie zaś z glebą z innych kontynentów, jak można by się spodziewać po globalnym kataklizmie.
Właściwości fizykochemiczne skał świadczą o tym, że poddane one zostały umiarkowanie wysokiej temperaturze w krótkim czasie. Ponadto próbki obejmują okres trzech tys. lat, nie mogą więc pochodzić z jednorazowej, kosmicznej kolizji.
Warszawa, 12 stycznia 2015
W tym mniej więcej czasie wyginęły mamuty i inne duże ssaki i ptaki. Zniknął także w tajemniczych okolicznościach paleoindiański lud Clovis. Nazwa epoki pochodzi od pyłków rośliny dębika ośmiopłatkowego (Dryas octopetalis), które odkryto w warstwie osadowej z tego okresu.
Teorię sformułowano na podstawie badania tzw. lapilli, okruchów skalnych, które nosiły ślady działania wysokiej temperatury. Jednak zdaniem naukowców z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Davis, z tą teorią nie zgadzają się znaleziska pochodzące z czterech stanowisk archeologicznych w Syrii.
Okruchy skalne z Syrii nie są odpryskami z kosmicznej kolizji. Stanowią efekt działalności człowieka i pochodzą z domowych palenisk. Datowano je na 10 tys. do 13 tys. lat temu.
Zdaniem naukowców, w przypadku lapilli z Syrii teorię kosmicznego uderzenia należy uznać za definitywnie wykluczoną. Skład chemiczny skał ma związek ze składem lokalnej gleby, nie zaś z glebą z innych kontynentów, jak można by się spodziewać po globalnym kataklizmie.
Właściwości fizykochemiczne skał świadczą o tym, że poddane one zostały umiarkowanie wysokiej temperaturze w krótkim czasie. Ponadto próbki obejmują okres trzech tys. lat, nie mogą więc pochodzić z jednorazowej, kosmicznej kolizji.
Warszawa, 12 stycznia 2015