W przeciwieństwie do wilczych przodków, pierwsze psy nauczyły się znosić towarzystwo ludzi, a nawet na tej relacji korzystać; dzięki ludziom zyskały dostęp do nowych źródeł pożywienia, korzystały też z bezpieczeństwa, jakie dawały obozy myśliwych, a w końcu wraz z dawnymi myśliwymi opanowały niemal całą ziemię. Z drugiej strony człowiek wcielił je do służby, a czasami nawet jadał ich mięso, zwłaszcza przy specjalnych okazjach - zauważają naukowcy.
Z powodu tego dość silnego związku ludzi i psów, istniejącego już w okresie od 16 do 11 tys. lat temu, badania psów mogą wiele powiedzieć nt. historycznych zachowań ludzi, m.in. ich migracji - zauważa Kelsey Witt z University of Illinois, która nowe badania prowadziła wraz z profesorem antropologii Ripanem Malhi.
Naukowców zaskoczyło odkrycie dotyczące pojawienia się psów w Amerykach - mówi Witt. Wyniki wskazują na to, że pierwsze psy mogły trafić do Ameryki zaledwie ok. 10 tys. lat temu - tysiące lat po tym, jak lądowy most pomiędzy Syberią a Alaską pokonali pierwsi ludzie.
Badania psów są wartościowe m.in. dlatego, że naukowcy nie zawsze mogą wykorzystać szczątki ludzi.
Autorzy publikacji w "Journal of Human Evolution" podsumowali badania cech genetycznych u 84 psów, których szczątki pozyskano z kilkudziesięciu stanowisk w Ameryce Północnej i Południowej, m.in. w stanie Kolorado, w Kolumbii Brytyjskiej czy ze stanowiska na południu Illinois, nazywanego Janey B. Goode (oddalonego 11 km. od miasta St. Louis).
Stanowisko to leży nieopodal historycznego miasta Cahokia, gdzie niewielka rolnicza wioska, założona w okresie między 1400 a 1000 lat temu, zmieniła się w olbrzymi kompleks mieszkalny, którego szczyt rozwoju przypadł na okres od ok. 1000 do 700 lat temu. Na tym stanowisku naukowcy znaleźli ceremonialne pochówki kilkudziesięciu psów, co pozwala sądzić, że miejscowi mieli do nich specjalny stosunek. Większość zwierząt chowano pojedynczo, niektóre - parami, zwrócone do siebie plecami.
W warstwach wcześniejszych, związanych z funkcjonowaniem miasta Cahokia, niektóre szczątki psów były spalone. Naukowcy podejrzewają, że w tamtym okresie psy nie tylko towarzyszyły tamtejszym ludziom, ale też były ich pożywieniem. Pochówki psów z tego okresu są rzadkością.
Naukowcy skupili się na DNA mitochondrialnym, które łatwiej jest pozyskać, niż DNA z jądra komórki. DNA mitochondrialne jest dziedziczone tylko w linii żeńskiej, a jego analiza pozwala poznać "nieprzerwaną linię dziedziczności, która sięga daleko w przeszłość" - zaznacza Witt.
Podczas badań eksperci już wcześniej analizowali jeden z regionów genomu mitochondrialnego (zwany HVR), którego cechy świadczą o różnorodności i pokrewieństwie zwierząt. Po najnowszych badaniach próbek twierdzą, że psy żyjące w dawnych Amerykach były generalnie bardziej zróżnicowane, niż dotychczas sądzono. Jednocześnie w niektórych psich populacjach różnorodność genetyczna była bardzo niska, co pozwala sądzić, że psy nie krzyżowały się swobodnie, tylko były do tego dobierane przez ludzi.
Niektóre próbki wskazują na duże podobieństwo genetyczne psów i wilków z Ameryki. Jak twierdzą badacze, niektóre z psów mogły się krzyżować z miejscowymi wilkami. Możliwe też, że pochodziły od wilków udomowionych już w Ameryce.
Warszawa, 11 stycznia 2015
PAP
Z powodu tego dość silnego związku ludzi i psów, istniejącego już w okresie od 16 do 11 tys. lat temu, badania psów mogą wiele powiedzieć nt. historycznych zachowań ludzi, m.in. ich migracji - zauważa Kelsey Witt z University of Illinois, która nowe badania prowadziła wraz z profesorem antropologii Ripanem Malhi.
Naukowców zaskoczyło odkrycie dotyczące pojawienia się psów w Amerykach - mówi Witt. Wyniki wskazują na to, że pierwsze psy mogły trafić do Ameryki zaledwie ok. 10 tys. lat temu - tysiące lat po tym, jak lądowy most pomiędzy Syberią a Alaską pokonali pierwsi ludzie.
Badania psów są wartościowe m.in. dlatego, że naukowcy nie zawsze mogą wykorzystać szczątki ludzi.
Autorzy publikacji w "Journal of Human Evolution" podsumowali badania cech genetycznych u 84 psów, których szczątki pozyskano z kilkudziesięciu stanowisk w Ameryce Północnej i Południowej, m.in. w stanie Kolorado, w Kolumbii Brytyjskiej czy ze stanowiska na południu Illinois, nazywanego Janey B. Goode (oddalonego 11 km. od miasta St. Louis).
Stanowisko to leży nieopodal historycznego miasta Cahokia, gdzie niewielka rolnicza wioska, założona w okresie między 1400 a 1000 lat temu, zmieniła się w olbrzymi kompleks mieszkalny, którego szczyt rozwoju przypadł na okres od ok. 1000 do 700 lat temu. Na tym stanowisku naukowcy znaleźli ceremonialne pochówki kilkudziesięciu psów, co pozwala sądzić, że miejscowi mieli do nich specjalny stosunek. Większość zwierząt chowano pojedynczo, niektóre - parami, zwrócone do siebie plecami.
W warstwach wcześniejszych, związanych z funkcjonowaniem miasta Cahokia, niektóre szczątki psów były spalone. Naukowcy podejrzewają, że w tamtym okresie psy nie tylko towarzyszyły tamtejszym ludziom, ale też były ich pożywieniem. Pochówki psów z tego okresu są rzadkością.
Naukowcy skupili się na DNA mitochondrialnym, które łatwiej jest pozyskać, niż DNA z jądra komórki. DNA mitochondrialne jest dziedziczone tylko w linii żeńskiej, a jego analiza pozwala poznać "nieprzerwaną linię dziedziczności, która sięga daleko w przeszłość" - zaznacza Witt.
Podczas badań eksperci już wcześniej analizowali jeden z regionów genomu mitochondrialnego (zwany HVR), którego cechy świadczą o różnorodności i pokrewieństwie zwierząt. Po najnowszych badaniach próbek twierdzą, że psy żyjące w dawnych Amerykach były generalnie bardziej zróżnicowane, niż dotychczas sądzono. Jednocześnie w niektórych psich populacjach różnorodność genetyczna była bardzo niska, co pozwala sądzić, że psy nie krzyżowały się swobodnie, tylko były do tego dobierane przez ludzi.
Niektóre próbki wskazują na duże podobieństwo genetyczne psów i wilków z Ameryki. Jak twierdzą badacze, niektóre z psów mogły się krzyżować z miejscowymi wilkami. Możliwe też, że pochodziły od wilków udomowionych już w Ameryce.
Warszawa, 11 stycznia 2015
PAP