Podczas niedawnych negocjacji między Ukrainą a jej europejskimi partnerami, ambasador Ukrainy w Polsce Wasyl Bodnar w rozmowie z Onetem zwrócił uwagę na rosnące zagrożenie ze strony Rosji. Wskazał, że agresja na Ukrainę rozpoczęła się od ćwiczeń wojskowych, co może być ostrzeżeniem dla Polski.

Ambasador podkreślił, że nadchodzące rosyjsko-białoruskie ćwiczenia wojskowe Zapad 2025 mogą stanowić realne zagrożenie dla bezpieczeństwa Polski. - Nie chcę brzmieć alarmistycznie, ale musimy to uwzględnić, bo agresja na Ukrainę także rozpoczęła się od ćwiczeń, które przeprowadziło rosyjskie wojsko na Krymie, a później na Białorusi" - zaznaczył.

W ostatnich tygodniach Europa coraz bardziej angażuje się w negocjacje dotyczące pokoju na Ukrainie. Ambasador podkreślił, że wsparcie ze strony Stanów Zjednoczonych jest kluczowe dla utrzymania silnej pozycji negocjacyjnej Ukrainy.

- Doceniamy wysiłki strony amerykańskiej, staramy się, żeby bardziej rozumiała ona nasze stanowisko i oczywiście jesteśmy gotowi nadal pracować nad tym, żeby osiągnąć zawieszenie broni, a później pokój. Dla nas ważne jest, żeby strona amerykańska pozostała w procesie negocjacyjnym. Powiedzmy szczerze, narzędzia nacisku na Rosję ma teraz w większym stopniu strona amerykańska. Zatem bez Waszyngtonu i jego narzędzi nacisku będzie bardzo trudno doprowadzić Rosjan do stołu negocjacyjnego - mówił Bodnar w rozmowie z Onetem.

- Musimy się z tym zgodzić, że rola Ameryki jest tutaj decydująca, więc bez względu na to, jak się zachowują nasi amerykańscy partnerzy, musimy z nimi rozmawiać i szukać rozwiązań - dodał.

Ambasador odniósł się również do rozpoczęcia ekshumacji na Wołyniu, co jest krokiem w kierunku realizacji porozumień historycznych między Polską a Ukrainą. - To jest praktyczny krok do realizacji porozumień, które były osiągnięte na najwyższym poziomie i są rezultatem prac grupy roboczej. Uważam, że to jest bardzo dobry krok do przodu w sprawach historycznych i również otwiera on drogę do późniejszych prac, a także poszukiwania i ekshumacji w miejscach pamięci Ukraińców w Polsce.

- Oczywiście to jest tylko początek, żmudna praca. Widzimy prowokacje, które strona rosyjska najprawdopodobniej próbuje nam tutaj podsunąć i zaszkodzić temu procesowi pojednania. Ale jeżeli będziemy mądrzy i będziemy trzymać się razem, to nikt nas nie podzieli i będziemy poruszać się do przodu - podsumował