Wcześniej informację na ten temat podał Onet. Wśród dyplomatów, którzy znaleźli się na liście osób podejrzanych o działalność szpiegowską mają być m.in. osoby pracujące w Ambasadzie Federacji Rosyjskiej w Warszawie. Nieoficjalnie wiadomo, że zarzuca im się działalność na szkodę bezpieczeństwa Polski.
- To są osoby, które formalnie mają status dyplomatów w Polsce, pracują w misji dyplomatycznej, ale które ten status dyplomatyczny mają jedynie oficjalnie. Są to osoby, które zostały zidentyfikowane albo jako wprost funkcjonariusze służb specjalnych Federacji Rosyjskiej, albo osoby, które prowadzą taką działalność razem z funkcjonariuszami służb specjalnych Federacji Rosyjskiej. Tę grupę należy traktować jako osoby, które wypełniają zadania wywiadowcze w Polsce - powiedział na konferencji prasowej rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn.
Dodał, że lista obejmuje 45 osób, pracujących w Polsce pod tzw. przykryciem dyplomatycznym, ale de facto prowadzących działalność wywiadowczą.
Biden nazwał Putina zbrodniarzem. Gniewna reakcja Rosji
We wtorek Rosja wezwała ambasadora USA w Moskwie, by wręczyć mu ostrą notę dyplomatyczną. Kreml oskarżył Stany Zjednoczone o doprowadzenie stosunków dwustronnych "na skraj załamania". Rosja zareagował w ten sposób w związku z wypowiedziami prezydenta Joe Bidena na temat Władimira Putina.
Uwagi prezydenta USA Joe Bidena, który w środę 16 marca nazwał Władimira Putina "zbrodniarzem wojennym", są "niegodne wysokiej rangi męża stanu" - oświadczyło w poniedziałek rosyjskie ministerstwo spraw zagranicznych.
Rosyjski resort wezwał amerykańskiego ambasadora Johna Sullivana i wystosował démarche wraz z notą protestacyjną. Dyplomata został poinformowany, że takie uwagi zagrażają stosunkom między dwoma krajami.
Wirtualna Polska, 23 marca 2022