Protesty
w Wenezueli nie ucichają. Urzędujący prezydent Nicolas Maduro oskarża
opozycję o próbę dokonania przewrotu państwowego przy pomocy USA i
innych państw. Jak konflikt polityczny w Wenezueli może wpłynąć na inne
państwa i jak odbije się to na bezpieczeństwie międzynarodowym?
Przewodniczący
parlamentu Wenezueli Juan Guaido, który ogłosił, że jest nowym
prezydentem, nie ma zamiaru się wycofać, a jego zagraniczni protektorzy
są gotowi wspierać go nie tylko przy pomocy publicznych oświadczeń, ale
także finansowo — a w razie konieczności również używając siły.
Politolog
Marat Baszyrow uważa, że Wenezuela stała się polem bitwy dla USA, Rosji
i Chin: „Wenezuela to pierwsza otwarta konfrontacja z jednej strony
USA, a z drugiej Rosji i Chin. Dla USA porażka w Caracas będzie ogromną
katastrofą na linii polityki zagranicznej (Syria się nie liczy, tam nie
było scenariusza kolorowej rewolucji). Dla Chin i Rosji klęska będzie
nieprzyjemnym wydarzeniem, ale niczym więcej. Tymczasem doświadczenie
koordynacji działań jest bezcennne, ponieważ to nie ostatnia batalia o
światowe rynki" — podkreślił ekspert.
Wczoraj rosyjski prezydent
Władimir Putin w rozmowie telefonicznej z Maduro poparł obecną władzę,
podkreślając również, że na sytuację w Wenezueli wywierany jest wpływ z
zewnątrz. Wcześniej urzędnicy i przedstawiciele resortów federalnych
Rosji mówili o tym, że przewrotu próbują dokonać USA, które popierają
opozycję w tym kraju.
Tę opinię podzielają również eksperci.
Autor kanału czasopisma „Rosja w globalnej polityce" na Telegramie
zwraca uwagę na synchronizację działań opozycji i Amerykanów. „Wtorek —
wiceprezydent USA Mike Pence zwraca się do obywateli Wenezueli, mówiąc:
jutro będziecie musieli powiedzieć swoje słowo. Chcę, żebyście
wiedzieli, że jesteśmy z wami i tak dalej. W środę w czasie masowych
demonstracji przewodniczący parlamentu ogłasza, że zaczyna pełnić
obowiązki głowy państwa. Praktycznie natychmiast (dosłownie w ciągu
kilku minut) nowego lidera oficjalnie uznaje prezydent USA i krąg
najbliższych państw partnerskich".
Sekretarz stanu USA dopuścił
możliwość interwencji zbrojnej w Wenezueli. Może do tego dojść w
przypadku zagrożenia dla znajdujących się tam Amerykanów — powiedział
Mike Pompeo.
Odpowiadając na pytanie dziennikarzy, czy jest gotów prosić
prezydenta o wysłanie wojsk do Boliwariańskiej Republiki, jeśli będzie
istnieć zagrożenie dla przebywających tam amerykańskich dyplomatów,
odparł:
„Zrobimy wszystko, co konieczne, żeby mieć pewność co do
bezpieczeństwa naszych obywateli… Jesteśmy całkowicie zaangażowani, mamy
pełną świadomość sytuacji na miejscu i jesteśmy gotowi zrobić wszystko,
co możliwe, żeby zapewnić bezpieczeństwo naszych ludzi".
Konflikt
w Wenezueli może mieć znaczenie dla całego świata — alarmują autorzy
kanału „Kstati". „Sytuacja w Wenezueli zmierza najprawdopodobniej w
stronę wojny domowej, która może doprowadzić do drugiego Wietnamu czy
Jugosławii. Wówczas do innych konfliktów zbrojnych dołączy jeszcze ten
na półkuli zachodniej. Świat znajdzie się na skraju III wojny światowej"
— podkreślają.
Władze Stanów Zjednoczonych wniosły już o
przeprowadzenie posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ ws. sytuacji w
Wenezueli: „Stany Zjednoczone złożyły oficjalny wniosek o
przeprowadzenie otwartego posiedzenia RB ONZ w sobotę o godz. 9.00 w
celu omówienia kryzysu trwającego w Wenezueli" — poinformowano.
Konfrontacja polityczna w tym kraju coraz bardzie przyciąga potęgi
światowe, które wykorzystają sytuację jako arenę do rywalizacji
politycznej.
Sputnik, 25 stycznia 2019
Ссылка на источник:
Nowe pole bitwy wielkich mocarstw: świat zmierza w kierunku III wojny światowej?