Alkohol negatywnie działa na każdego i nie ma tu wyjątków, jednak nowe badania ujawniają, że największe szkody robi w organizmach młodych ludzi. Nadużywanie alkoholu to ogromny problem w Polsce, bo do regularnego picia przyznało się 81 proc. badanych, a do tego sięgamy po coraz mocniejsze trunki. Czy można zminimalizować negatywne skutki spożywania procentów? Prof. Andrzej Fal wyjaśnia.
Młodzi powinni unikać, jak ognia
Analizy Global Burden of Disease, którego wyniki zostały opublikowane w czasopiśmie "The Lancet", badały m.in. związek między alkoholem a wiekiem. Okazało się, że picie alkoholu w młodym wieku najbardziej podnosi ryzyko wielu chorób przewlekłych.
- Należy podejść do tego badania relatywnie. Spożywanie alkoholu uderza praktycznie tak samo w każdą grupę wiekową. Ale jeszcze gorzej tolerują go ludzie o mniejszym metabolizmie lub tacy, którzy chorują przewlekle - mówi w rozmowie z WP abcZdrowie prof. dr hab. n. med. Andrzej Fal, specjalista chorób wewnętrznych, alergologii i zdrowia publicznego, kierownik Kliniki Alergologii, Chorób Płuc i Chorób Wewnętrznych CSK MSWiA w Warszawie.
Według autorów badań, w organizmach młodych alkohol sieje większe spustoszenie i przekłada się m.in. na wyższe ryzyko rozwoju chorób układu krążenia i cukrzycy.
- Alkohol najgorzej wpływa na nastolatków, ponieważ ich organy jeszcze się rozwijają, a przez to są bardziej podatne na niszczenie - dodaje.
Z kolei w przypadku młodych dorosłych, którzy sięgają po alkohol, należy zwrócić uwagę na kulturę i sposób picia.
- Obecnie trwa trend, że młodzi, nawet jeśli nie spożywają alkoholu codziennie, gdy już piją, są to jednorazowo duże dawki. Zdecydowanie to jest ryzykowny sposób picia, który jeszcze bardziej negatywnie wpływa na zdrowie - zaznacza prof. Fal.
Narodowy "sport" Polaków
Zaledwie dwa miesiące temu Eurostat opublikował najnowsze dane dotyczące śmierci z powodu zaburzeń, które wiążą się z alkoholem. Wyniki są niepokojące, bowiem standaryzowany współczynnik umieralności w Unii Europejskiej wynosił 3,6 zgonów na 100 tys. mieszkańców.
Największy problem obserwuje się w Słowenii, gdzie alkohol przyczynia się do ponad 17 zgonów na 100 tys. obywateli. Polska jest na drugim miejscu.. Standaryzowany współczynnik umieralności w naszym kraju wynosi 10,1 zgonów na 100 tys. mieszkańców. W europejskim rankingu najlepiej wypadła Grecje, Włochy i Malta. W tych krajach alkohol wiąże się z 0,4 zgonami na 100 tys. osób.
Zespół specjalistów pod kierownictwem prof. Andrzeja M. Fala, powołując się m.in. na dane Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych (PARPA) wykazał, że pije 81 proc. dorosłych Polaków i chętniej od piwa czy wina sięgamy po wyroby spirytusowe.
Polacy - przeciętnie podczas jednej okazji - wypijają̨:
*46 ml czystego alkoholu w piwie, czyli 3,68 SJA (SJA - liczba standardowych jednostek alkoholu);
*45 ml czystego alkoholu w winie, tj. 3,6 SJA;
*102 ml czystego alkoholu w napojach spirytusowych, czyli 8,16 SJA.
"Podczas dwóch pandemicznych lat całkowita konsumpcja czystego alkoholu na głowę mieszkańca Polski zmalała - w 2020 wyniosła 9,62 litrów per capita, w roku 2021 - 9,7 litrów per capita. Jest to spadek o odpowiednio 0,16 litra oraz 0,08 litra względem roku 2019" - czytamy w 2. edycji raportu "Alkohol w Polsce".
Wcześniej Polacy najchętniej sięgali po piwo. Na podium plasowała się także wódka oraz wino. Dziś jest inaczej.
"Dane pokazują, że rośnie sprzedaż napojów spirytusowych, wśród których na znaczeniu zyskują segmenty tzw. alkoholu premium (np. rum, whisky i gin). Maleje sprzedaż piw alkoholowych, zwłaszcza piw mocnych oraz rośnie segment piw 0,0 proc. Efektem jest zmiana w strukturze konsumpcji napojów alkoholowych w Polsce - największy od 30 lat udział napojów spirytusowych (40 proc), wzrost udziału wina (do 10 proc.) i najmniejszy od 20 lat udział piwa" - wskazali autorzy analiz.
Choć pijemy mniej, sposób konsumpcji alkoholu w Polsce zbliża się w kierunku wschodniego modelu picia. Oznacza to, że pijemy więcej napojów wysokoprocentowych kosztem tych o mniejszej zawartości alkoholu.
Jak alkohol niszczy narządy?
Alkohol truje cały organizm, ale szczególnie negatywnie może odbijać się na pracy poszczególnych narządów. Najbardziej szkodzi wątrobie, ponieważ przyczynia się do stłuszczenia organu, a w konsekwencji prowadzi do marskości wątroby.
Uszkodzenie wątroby odbija się z kolei na układzie krzepnięcia. Osoby, które regularnie sięgają po alkohol są narażone m.in. na:
*udar niedokrwienny mózgu,
*krwotok śródmózgowy,
*chorobę niedokrwienną serca,
*nadciśnienie tętnicze,
*migotanie przedsionków.
Nadużywanie alkoholu to niemal niekończąca się opowieść o schorzeniach, które mogą się z nim wiązać. Picie - tylko w przypadku chorób nowotworowych - prowadzi do rozwoju raka wargi i jamy ustnej, gardła, przełyku, krtani, jelita grubego, piersi czy wątroby.
Nie można obojętnie przejść obok związku między spożywaniem alkoholu a rozwojem cukrzycy typu 2, gruźlicy, padaczki idiopatycznej, infekcji dolnych dróg oddechowych, urazami, samookaleczeniami i przemocą.
- Przekaz jest jednoznaczny: nie ma zdrowego alkoholu i nie ma zdrowej ilości alkoholu. Możemy mówić o mniej szkodliwych, mniej niszczących zdrowie, ale nie o bardziej zdrowych, a już na pewno nie o bezpiecznych - mówi prof. Andrzej Fal.
Jedyny skuteczny sposób na zminimalizowanie skutków picia
Internet przeładowany jest sposobami na zneutralizowanie szkodliwego działania picia. Problem w tym, że choć skuteczne, wcale nie niwelują szkodliwości, jakie niesie ze sobą spożywanie alkoholu, dlatego prof. Fal studzi optymizm każdego, kto myśli, że uratuje nas prosty trik.
- Sok z cytryny z dodatkiem soli oczywiście działa, ale na kaca, bo to dawka witaminy C i elektrolitów. Podobnie zadziała picie dużych ilości wody najlepiej z solą, jedzenie ogórków kiszonych. Rano podana do żyły kroplówka z glukozą i witaminą C stawia na nogi, ale to jest tylko zniesienie "efektu kacowego". To w żaden sposób nie chroni organów wewnętrznych przed szkodliwym działaniem alkoholu - podkreśla profesor.
Prof. Fal zaznacza, że istnieje sposób, który może pomóc zminimalizować działanie alkoholu. I choć skuteczny, to z pewnością dla wielu osób będzie gorzkim rozczarowaniem.
- Wystarczy spożywać mniej alkoholu. Postępowanie jest proste: im mniej wypijemy, tym mniej zaszkodzi, aczkolwiek nie należy tego zaliczać do tzw. twardych danych evidence-based medicine (przyp. red. - medycyna oparta na faktach) - mówi ekspert.
Nawet ze słabszym alkoholem nie można przesadzać
Lekarz wskazuje, że istnieją jednak badania, które świadczą, że picie słabszych alkoholi, a w konsekwencji spożywanie przy jednej okazji mniejszych ilości bezwzględnej czystego etanolu, jest mniej szkodliwe dla zdrowia.
- Jako przykład podaje się Francuzów, którzy ilościowo wypijają tyle alkoholu co Polacy albo i więcej, czyli na populację dorosłych to około 11,2 litra, a na całą populację ponad 9 litrów per capita, natomiast mają zupełnie inną kulturę picia - zaznacza profesor.
- Piją głównie wino bądź cydry, czyli napoje o relatywnie niskich zawartościach alkoholu, rozkładają spożycie w czasie nie powodując wysokich wzrostów poziomu alkoholu we krwi. Wpływ alkoholu na zdrowie jest przez to mniejszy, więc ich organizmy mniej cierpią z powodu picia - dodaje.
Patrycja Pupiec, dziennikarka Wirtualnej Polski
AbcZdrowie.pl, 9 grudnia 2023
Ссылка на источник:
Trutka dla organizmu najmocniej uderza w młodych. Sięga po nią 81 proc. Polaków