"Już jestem w domu. Dziś została przekroczona kolejna granica" - pisze Agata Grzybowska na swoim profilu na Facebooku. Przekonuje, że podczas wykonywania swojej pracy, "fotografując protest przed Ministerstwem Edukacji Narodowej, została zaatakowana przez policjanta". Miała bowiem błysnąć mu w twarz lampą aparatu fotograficznego robiąc zdjęcie. Wersja policji jest nieco inna. Kobieta miała kopnąć funkcjonariusza, a policja nie wiedziała na początku, że to dziennikarka.
W sieci pojawiły się nagrania, pokazujące moment prowadzenia dziennikarki do furgonetki policji. Teraz jest jeszcze jedno wideo, na którym widać sytuację wcześniejszą. Wideo udostępnił między innymi Krzysztof Bosak. W komentarzu do filmu napisał, że widać na nim, jak kobieta "przepycha się i kopie policjanta".
Strajk Kobiet. Zatrzymana dziennikarka tłumaczy
Fotoreporterka w nocy opublikowała oświadczenie w tej sprawie. Dziennikarka napisała, że mimo okazania legitymacji prasowej, siłą wrzucono ją do radiowozu i próbowano wmówić, że była agresywna.
"Zostałam przewieziona na komendę na Wilczej, gdzie oskarżono mnie o naruszenie nietykalności osobistej policjanta. Usiłowano mnie `podejść`”, żebym przyznała się do winy" - napisała.
"Zostałam przewieziona na komendę na Wilczej, gdzie oskarżono mnie o naruszenie nietykalności osobistej policjanta. Usiłowano mnie `podejść`”, żebym przyznała się do winy" - napisała.
WP Wiadomości, 24 listopada 2020