Tedros Adhanom Ghebreyesus zwrócił uwagę na "upragnione spowolnienie" epidemii w niektórych krajach europejskich. Jednocześnie mówił o "alarmującym przyspieszeniu" w innych.
Wiem, że niektóre kraje planują już zniesienie restrykcji sprawiających, że ludzie pozostają w domach. Tak jak wszyscy, WHO chce, żeby te ograniczenia zostały zniesione. Ale pozbycie się ich zbyt szybko może sprawić, że przyjdzie śmiercionośne odrodzenie. Krzywa spadku może być równie niebezpieczna jak krzywa wzrostu, jeśli nie podejdziemy do tego w odpowiedni sposób – powiedział szef WHO.
Szef WHO jest ostrożny
W piątek Tedros Adhanom Ghebreyesus wyraził zadowolenie, że w krajach europejskich, które najbardziej odczuły skutki pandemii, w tym we Włoszech, sytuacja nieco się poprawiła. Zaznaczył jednak, że w tym samym czasie uległa pogorszeniu w innych rejonach świata, szczególnie w Afryce.
Spodziewamy się poważnych trudności dla i tak przeciążonych już systemów opieki zdrowotnej, szczególnie na terenach wiejskich, które zwykle nie mają takich zasobów jak te w miastach – oznajmił.
Ponad 100 tys. zgonów
Według Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa w piątek liczba zgonów na całym świecie z powodu koronawirusa przekroczyła granicę 100 tys. Od początku pandemii zakażonych zostało ponad 1,6 miliona ludzi.
Najwięcej zgonów odnotowano we Włoszech – ponad 18,8 tys. Dalej są Stany Zjednoczone (ponad 17,9 tys.) i Hiszpania (ponad 15,9 tys.).
Wirtualna Polska, 11 kwietnia 2020