Szef Światowej Organizacji Zdrowia powiedział że pogróżki zaczęły się trzy miesiące temu. Odnosiły się one do pochodzenia Ghebreyesusa, który jest osobą czarnoskórą.
Nadawali mi przezwiska, nazywali "czarnym" albo "Murzynem". Jestem dumny z bycia "czarnym", bycia "Murzynem" – oświadczył Tedros Adhanom Ghebreyesus, cytowany przez BBC.
Ghebreyesus dodał, że nie przejmuje się groźbami śmierci. Według ustaleń szefa WHO wiadomości były wysyłane z Tajwanu. Wyraził żal, że tajwańskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych się od nich nie odcięło.
Jak zareagował Tajwan na zarzuty szefa WHO?
Na wypowiedź szefa WHO zareagowała sama Tsai Ing-wen, prezydent Tajwanu. Oświadczyła, że Tajwan sprzeciwia się dyskryminacji we wszelkich formach. Zaproponowała również, aby Tedros Adhanom Ghebreyesus przyjechał do jej kraju w charakterze gościa.
Przez lata byliśmy wykluczani z organizacji międzynarodowych i wiemy lepiej niż ktokolwiek inny, jak to jest być dyskryminowanym i izolowanym. Gdyby dyrektor generalny Tedros przyjechał do Tajwanu, aby zobaczyć nasze starania w walce z COVID-19, byłby w stanie przekonać się, że to Tajwańczycy są prawdziwymi ofiarami niesprawiedliwego traktowania – powiedziała Tsai Ing-wen w wywiadzie dla agencji Reutera.
Prezydent Tajwanu również wysunęła zarzuty wobec szefa WHO. Jak podaje BBC, zarzuciła mu, że Światowa Organizacja Zdrowia nie udostępniła jej państwu ważnych informacji odnośnie pandemii COVID-19, a kolejne prośby o zezwolenie są odrzucane. Uważa, że to to wynik presji ze strony Chin, które pozostają w konflikcie z Tajwanem.
Ewelina Kolecka
Wirtualna Polska, 10 kwietnia 2020
Wirtualna Polska, 10 kwietnia 2020