- Na chwilę obecną, pomimo luzowania różnych gałęzi gospodarki i nałożonych wcześniej obostrzeń, pozostaje aktualny zakaz zgromadzeń, wprowadzony rozporządzeniem Rady Ministrów z dnia 31 marca 2020 r., który dotyczy również imprez rodzinnych czy tzw. domówek. Został podtrzymany w ostatnim rozporządzeniu z 2 maja 2020 r. – wyjaśnia mec. Justyna Matuszak-Leśny, radca prawny, właściciel w Kancelarii esb Adwokaci i Radcowie Prawni.
Nadal obowiązuje więc zakaz organizowania zgromadzeń oraz imprez, spotkań i zebrań niezależnie od ich rodzaju. Za złamanie zakazu w najlepszym razie zostaniemy ukarani mandatem. Sprawa może też trafić do sądu, a wtedy ewentualną kare będziemy już liczyć w tysiącach złotych.
System da się jednak lekko oszukać, bo wyjątkiem są spotkania z osobami najbliższymi w rozumieniu Kodeksu karnego – najbliższą rodziną swoją oraz małżonka lub osoby pozostającej we wspólnym pożyciu. Kolejnym wyjątkiem są spotkania dwóch osób. Można wobec tego spotykać się z osobami najbliższymi, czyli: rodzicami, dziadkami, dziećmi, wnukami oraz rodzeństwem, a także z inną osobą, np. znajomym, o ile oczywiście żadna z tych osób nie przebywa na obowiązkowej kwarantannie.
- W spotkaniu z osobami niebędącymi najbliższymi nie mogą uczestniczyć więcej niż dwie osoby. Jeżeli spotkanie to nie odbywa się w miejscu publicznym, nie jest obowiązkowe zakrycie nosa i ust. Niemniej należy nadal zwrócić uwagę na cel ustanowienia tych ograniczeń, jakim jest zahamowanie rozprzestrzeniania się choroby – powinniśmy mieć to w pamięci i zachowywać zdrowy rozsądek i umiar w kontekście organizacji spotkań – tłumaczy Katarzyna Świerkot, prawnik w kancelarii Chałas i Wspólnicy.
Ale imprezę rodzinną możemy zrobić już z większym przytupem.
- Nie istnieje ograniczenie liczbowe, jeśli chodzi o osoby najbliższe. Mając na uwadze definicję osoby najbliższej z Kodeksu karnego, można spotykać się z: małżonkami, krewnymi wstępnymi, zstępnymi, rodzeństwem, powinowatym w tej samej linii lub stopniu, osobami pozostającymi w stosunku przysposobienia oraz ich małżonkami. Innymi słowy, jeżeli na imprezie lub uroczystości rodzinnej znajdą się wyłącznie najbliższe osoby i krewni – nie ciąży na organizatorze wydarzenia żadne ograniczenie liczby jego uczestników – wyjaśnia mec. Matuszak-Leśny.
Dodaje, że w większym gronie, niezależnie od jego składu i relacji, można spotkać się ewentualnie w Kościele, gdzie normy dotyczące liczby uczestników zostały rozszerzone albo w miejscu pracy w ramach wykonywania obowiązków służbowych.
Co grozi nam za zrobienie domówki?
Zakładając, że ktoś zdecyduje się na zorganizowanie w domu imprezy, w której uczestniczą więcej niż dwie osoby nie będące rodziną, musi być też gotowy na zapłacenie sporej sumy za ten karygodny wybryk.
Koronawirus zatrzymał branżę muzyczną. O pomoc z rządu trudno
- Sankcją w pierwszej kolejności będzie mandat do wysokości do 500 zł. Policja ma też możliwość skierowania wniosku do sądu o ukaranie grzywną do 5 tysięcy złotych – mówi mec. Justyna Matuszak-Leśny. Dodaje, że policji przysługują takie same uprawnienia jak dotychczas. W przypadku łamania przepisów prawa funkcjonariusze z własnej inicjatywy, jak również na podstawie właściwego zgłoszenia, uprawnieni są do interwencji – wskazuje mec. Justyna Matuszak-Leśny, esb Adwokaci i Radcowie Prawni.
Wirtualna Polska, 21 maja 2020