"Lubię to bulwiaste warzywo. Doceniam za możliwość przyrządzenia zarówno na słodko, jak i wytrawnie. Najbardziej jednak lubię na nią patrzeć. W okresie jesiennym poza tradycyjną, pomarańczową wersją, na rynku pojawiają się i te dekoracyjne. Występują w zaskakujących kształtach, ciekawych strukturach i kolorach. W moim domu zajmują miejsce na parapecie i wtedy wiadomo…. nadeszła jesień" – mówi Marta Dymek.
Odmian dyni jest bardzo wiele. Często ograniczamy się do jej wydrążania, bądź używamy pestek, podczas gdy miąższ zawiera wiele substancji odżywczych.
Jedną z popularniejszych odmian dostępnych na polskim rynku jest hokkaido - znana ze swojego intensywnego, pomarańczowego koloru. Jest idealna do robienia frytek, zapiekania oraz ciast i musów. Słynie z orzechowego posmaku, a skórka po upieczeniu jest miękka i spokojnie można ją zjeść.
Kolejną odmianą jest dynia piżmowa. Kształtem przypomina gruszkę, zaś nasiona znajdują się na dole. Zawiera w sobie dużo miąższu, który może być spożywany także na surowo. Świetnie nadaje się do marynowania oraz makaronu.
Zielony rodzaj dyni, zwanej powszechnie prowansalską, w zapachu przypomina nieco melona. Poprzez swoją soczystość idealnie nadaje się do zup i sosów. Dynia makaronowa, jak sama nazwa wskazuje, idealnie zastąpi nam makaron. Dzieli się ona na długi nitki, jednak nie jest ona polecana do miksowanych zup ze względu na trudności związane z blendowaniem.
Z mniej znanych odmian można wymienić dynię białą i niebieską. Obydwie mają bardzo delikatny, kremowy smak, jednak zupę z pierwszej będzie praktycznie biała, zaś z drugiej zyska delikatnie pomarańczowy odcień.
Najbardziej znaną, halloweenową dynią jest ta olbrzymia. Łatwo ją wydrążyć, jednak dodana do dania potrzebuje sporej ilości przypraw, aby uzyskać treściwy smak.
Wystarczy dynię przekroić na pół, co - jak zauważa Dymek - wcale nie jest takie proste, a następnie wrzucić do piekarnika i piec, aby zmiękła. Blogerka radzi korzystać z papieru do pieczenia umieszczonego na ruszcie - dzięki temu ciepło lepiej będzie się rozchodziło, a sok nie będzie skapywał na dno piekarnika.
PAP, 5 września 2017
Odmian dyni jest bardzo wiele. Często ograniczamy się do jej wydrążania, bądź używamy pestek, podczas gdy miąższ zawiera wiele substancji odżywczych.
Jedną z popularniejszych odmian dostępnych na polskim rynku jest hokkaido - znana ze swojego intensywnego, pomarańczowego koloru. Jest idealna do robienia frytek, zapiekania oraz ciast i musów. Słynie z orzechowego posmaku, a skórka po upieczeniu jest miękka i spokojnie można ją zjeść.
Kolejną odmianą jest dynia piżmowa. Kształtem przypomina gruszkę, zaś nasiona znajdują się na dole. Zawiera w sobie dużo miąższu, który może być spożywany także na surowo. Świetnie nadaje się do marynowania oraz makaronu.
Zielony rodzaj dyni, zwanej powszechnie prowansalską, w zapachu przypomina nieco melona. Poprzez swoją soczystość idealnie nadaje się do zup i sosów. Dynia makaronowa, jak sama nazwa wskazuje, idealnie zastąpi nam makaron. Dzieli się ona na długi nitki, jednak nie jest ona polecana do miksowanych zup ze względu na trudności związane z blendowaniem.
Z mniej znanych odmian można wymienić dynię białą i niebieską. Obydwie mają bardzo delikatny, kremowy smak, jednak zupę z pierwszej będzie praktycznie biała, zaś z drugiej zyska delikatnie pomarańczowy odcień.
Najbardziej znaną, halloweenową dynią jest ta olbrzymia. Łatwo ją wydrążyć, jednak dodana do dania potrzebuje sporej ilości przypraw, aby uzyskać treściwy smak.
Wystarczy dynię przekroić na pół, co - jak zauważa Dymek - wcale nie jest takie proste, a następnie wrzucić do piekarnika i piec, aby zmiękła. Blogerka radzi korzystać z papieru do pieczenia umieszczonego na ruszcie - dzięki temu ciepło lepiej będzie się rozchodziło, a sok nie będzie skapywał na dno piekarnika.
PAP, 5 września 2017