Witkowski ocenia, że utrzymująca się od kilku miesięcy stopa bezrobocia na poziomie o 1 pkt proc. wyższym niż w analogicznym okresie 2012 r. jest wynikiem spowolnienia gospodarczego, ale z miesiąca na miesiąc różnica między 2013 r. a 2012 r. będzie maleć.
"Dane dotyczące zarówno bezrobocia rejestrowanego, jak i aktywności ekonomicznej martwią, ale nie może być inaczej, jeśli wskaźniki są tak wysokie. Jest to efekt kontynuacji spowolnienia w gospodarce narodowej oraz także niesprzyjających warunków pogodowych. Część prac, które w poprzednich latach ruszały już w marcu, w tym roku zostały przeniesione na kwiecień, a nawet na maj. Długa zima miała istotny wpływ na rynek pracy. Wraz z trwającym spowolnieniem gospodarczym, o czym świadczą wyniki za I kwartał 2013 r. sprawiła, że bezrobocie utrzymuje się na podwyższonym poziomie" - powiedział Witkowski.
Z danych GUS wynika, że bezrobocie liczone według BAEL wzrosło w I kwartale 2013. do 11,3 proc. z 10,1 proc. w IV kwartale 2012 r.
Stopa bezrobocia w 2013 r. utrzymuje się na poziomie +/- o 1 pkt proc. wyższym niż w odpowiednich miesiącach 2012 r. W styczniu było to 14,2 proc. wobec 13,2 proc., w lutym 14,4 proc. wobec 13,4 proc., w marcu 13,3 proc. wobec 14,3 proc., zaś w kwietniu 14,0 proc. wobec 12,9 proc.
"Wszystko wskazuje na to, że w II połowie różnica między liczbą zarejestrowanych bezrobotnych w zeszłym roku a ich liczbą w tym roku będzie się stopniowo zmniejszać. Jeżeli nastąpi spodziewane przez ekonomistów i analityków ożywienie gospodarcze w II połowie roku, to w III kwartale z pewnością sytuacja na rynku pracy będzie się szybciej poprawiać niż przed rokiem. Także sezonowy wzrost liczby bezrobotnych w IV kwartale będzie mniejszy niż w tym samym okresie zeszłego roku" - dodał.
Zdaniem Witkowskiego mimo zniwelowania różnicy w liczbie bezrobotnych w 2013 r. i 2012 r., ich bezwzględna liczba nadal pozostanie wyższa w tym roku.
"W kolejnych miesiącach liczba bezrobotnych nie będzie niższa niż w analogicznych miesiącach 2012 roku, ale różnica będzie coraz mniejsza. Aby w którymś miesiącu bezrobocie było niższe niż rok wcześniej potrzebowalibyśmy naprawdę dużego przyspieszenia gospodarczego w II kwartale, a na aż taki wzrost gospodarczy się nie zanosi" - powiedział.
W ocenie prezesa GUS tendencje na rynku pracy oraz spodziewane przyspieszenie gospodarcze w II połowie roku wskazują, że na koniec roku stopa bezrobocia rejestrowanego ukształtuje się na poziomie niższym niż 14 proc.
"Ocena przyszłej stopy bezrobocia w dużej mierze zależy od sezonowości oraz oczekiwań dotyczących gospodarki. Z obu tych składowych można wnioskować, że sytuacja do końca roku pozostanie gorsza niż przed rokiem, ale stopniowo różnice będą się zacierać. Uważam, że rządowe założenia, iż na koniec roku stopa bezrobocia wyniesie 13,8 proc. są realistyczne, ani pesymistyczne, ani zbyt optymistyczne" - powiedział Witkowski.
"Biorąc pod uwagę możliwe przyspieszenie gospodarcze w II połowie zakładam, że rok zakończymy ze stopą bezrobocia poniżej 14 proc." - dodał.
Rząd w ustawie budżetowej na 2013 r. założył, że stopa bezrobocia rejestrowanego na koniec 2013 r. wyniesie 13,8 proc.
Witkowski dodał, że w maju i czerwcu wskaźnik zatrudnienia w ujęciu miesięcznym wzrośnie.
"W ostatnich miesiącach zatrudnienie w gospodarce spada, ale wydaje się, że ten niekorzystny trend się już kończy. Ruszyły już prace sezonowe, część z nich była odłożona z końca I kwartału. Gospodarka także powinna przyspieszać, więc w branżach nie zależnych od czynników sezonowych zatrudnienie także powinno przestać spadać. To skłania do konkluzji, że w maju i czerwcu odnotujemy wzrost zatrudnienia" - powiedział.
Z publikacji GUS wynika, że w ujęciu miesięcznym w kwietniu zatrudnienie spadło o 0,2 proc., w marcu spadło o 0,2 proc. oraz w lutym spadło o 0,2 proc.
Prezes GUS ocenia, że realny wzrost wynagrodzeń w gospodarce w 2013 r. będzie wyższy niż w roku poprzednim, co przełoży się na konsumpcję wewnętrzną.
"Nominalny wzrost wynagrodzeń jest dość niski, bo utrzymuje się na poziomie zbliżonym do 3 proc. Jednak realnie, w skutek dość niewielkiej inflacji, ten wzrost można uznać za przyzwoity. Można więc oczekiwać, że realnie wzrost wynagrodzeń w tym roku będzie wyższy niż w roku poprzednim, co przełoży się z pewnością na spożycie indywidualne a następnie na popyt wewnętrzny" - powiedział Witkowski.
Nikodem Chinowski
3 czerwca 2013, PAP
Кoличество переходов на страницу: 1163
Версия для печати | Сообщить администратору | Сообщить об ошибке | Вставить в блог |